IH
Duch indywidualizmu
W mieszkaniu architektki Joanny Wybrańskiej
Rozmawia: Agata Bisping

AB: Gościmy w Twoim przepięknym, ciepłym domu. Czy jako projektant, widzisz jakąś różnicę pomiędzy projektowaniem dla siebie a projektowaniem dla klienta?

JW: Dla siebie jest trochę łatwiej a przede wszystkim mniej czasochłonnie. Wszelkie poprawki, zamiany zawsze wymagają weryfikacji projektu – czy to nowych rysunków, czy wizualizacji. Gdy projektuję dla siebie i wprowadzam zmiany – wystarczy, ze przekażę je wykonawcom. Zmiany w projektach dla klientów – to jednak zawsze dużo większy zakres działań. Wyzwaniem jest znajomość asortymentu, trudno jest znać wszystkie materiały i możliwości. Niemniej dla mnie jako architekta, możliwość podpowiedzenia klientowi i skorzystania z pomocy doradców w tym zakresie, jest bardzo cenna w dokonywaniu ostatecznych wyborów. Ostatecznie, ważne jest to, żeby wszystko było harmonijnie i tworzyło całość. I żeby ludzie też się w tym dobrze czuli – niezależnie czy to jestem ja i moja rodzina, czy klient.

AB: Czym dla Ciebie jest projektowanie?

JW: Dla mnie, jest na pewno wyrażeniem siebie i w jakimś stopniu jest pracą. Lubię to bardzo więc to jest taka praca, która sprawia mi przyjemność. Mam też nadzieję, że jej efektem jest radość i zadowolenie moich klientów, którzy potem mieszkają w dobrze zaprojektowanych wnętrzach.

AB: Gdzie szukasz inspiracji do swojej pracy?

JW: Zawsze zanim cokolwiek zacznę robić to lubię być na miejscu, które mam wziąć na warsztat, lubię je poczuć, spotkać się z nim przed rozpoczęciem pracy. Czasem od razu mam jakieś pomysły, “widzę” już jak wygląda to wnętrze. Bywają i takie miejsca, które potrzebują więcej czasu i pracy – by móc je zobaczyć. I tu korzystam z inspiracji a ich cennym źródłem na pewno są podróże. Przebywanie w ciekawych, porywających miejscach na świecie, w restauracjach, hotelach, muzeach, teatrach – jest ogromną dawką nowych pomysłów i rozwiązań. Ale i zwykłe spacery potrafią zachwycić, a czasem nawet najdrobniejsza rzecz sprawi, że pomyślę o innym rozwiązaniu czy zastosowaniu czegoś w projekcie.

Zawsze zanim cokolwiek zacznę robić to lubię być na miejscu, które mam wziąć na warsztat, lubię je poczuć, spotkać się z nim przed rozpoczęciem pracy.

AB: Jeśli miałabyś wskazać niezbędny element wnętrza, to co by to było?

JW: W tym wnętrzu, które zaprojektuje architekt istotnym jest, żeby pojawiły się indywidualne rzeczy mieszkańców. Wtedy czuć, że to jest mieszkanie, że tam ktoś mieszka, tak tworzy się ciepło domowe. To jest najważniejszy element wnętrza – żeby klient czuł się w nim, jak u siebie w domu. Dlatego zawsze na samym początku pytam się klientów co chcą wnieść z poprzedniego mieszkania, co chcą mieć w tym wnętrzu swojego. Proszę, żeby podesłali zdjęcia tych rzeczy – bo bardzo często to może być obraz czy rzeźby, krzesło, fotel. Widząc co to jest, co jest dla nich ważne – jestem w stanie zaprojektować wnętrze dla nich.

AB: Co jest dla Ciebie ważne w przygotowaniu projektu?

JW: Dobrze jest poznać potrzeby klienta, żeby faktycznie zbadać jak on żyje. To jest podstawa – tu wrócę do pierwszego pytania i dodam, że projektowanie dla siebie jest o tyle łatwiejsze – że dobrze znam swoje potrzeby. I to jest kluczowe – tak zaprojektować wnętrze, żeby ono było zgodne z oczekiwaniem klienta – wtedy on będzie zadowolony.

AB: Jaka jest Twoja rola w projektowaniu wnętrza?

JW: Właśnie tych ról jest wiele i są one różne. Czasem mi się wydaje, że jestem psychologiem bo przychodzą na spotkania małżeństwa i np. mąż mówi, że białe a żona – czarne, więc to są czasem takie ciężkie sytuacje i trzeba z nich dobrze wyjść. I nie ma tutaj reguły jak to zrobić, zależy od człowieka, ale – gdzieś się zawsze udaje. Jestem też edukatorem, wprowadzam nowe rozwiązanie, pokazuję nowe ścieżki, otwieram oczy na nowe możliwości i rozwiązania. To jest olbrzymia satysfakcja widzieć, jak te nowe propozycje kiełkują i potem są realizowane.

AB: Co jest najtrudniejsze w twojej pracy, coś co sprawia, że czasem zastanawiasz się czy to co robisz ma sens. Czy w ogóle są takie sytuacje?

JW: Bardzo lubię to co robię, dlatego trudno mi na to odpowiedzieć. Jedynym ograniczeniem tak naprawdę jest dla mnie czas albo jego brak. Wiadomo że, są trudniejsze momenty, jak i w życiu i w każdej pracy. Po prostu są lepsze i gorsze momenty więc na pewno nie jest idealnie zawsze. To co istotne w kontekście tego pytania – co faktycznie może być pewną trudnością, to fakt, że byłoby nam łatwiej pracować – jako grupie zawodowej – gdybyśmy mieli, jako społeczeństwo, szerszą edukację projektową. Gdybyśmy zwracali uwagę na to, jak wygląda nasza przestrzeń, jaka jest jej jakość – funkcjonalna i estetyczna.

więcej prostych rozmów